3 marca na krakowskim Kazimierzu w znanej wszystkim krakusom ( i nie tyko ) Starej Zajezdni Kraków by DeSilva odbyła się chyba najbardziej kaloryczna impreza roku – ZAPUSTY KRAKOWSKIE.
Imprezę zorganizowano po raz drugi i razem ze mną świętowało ponad 3 tysiące osób ( tak, ponad 3 tysiące! ).
CO TO SĄ ZAPUSTY?
Nie wiem czy wszyscy wiecie, ale Zapusty to właśnie Karnawał, czy okres poprzedzający Wielki Post.
Karnawał z włoskiego ‘carnevale’ oznacza „pożeganie z mięsem”, „mięso żegnaj.
Zaczynają się one w Święto Trzech Króli, a kończą w Środę Popielcową.
Już od dawien dawna karnawał był uprzywilejowaną porą do organizacji wszelkiego rodzaju uczt i widowisk.
W oczekiwaniu na Wielki Post ludzie spędzali czas na zabawie, hulankach, przy sutych ucztach i biesiadach.
Żegnając zapustne dni zapełniali swoje stoły najróżniejszymi daniami i słodkościami.
Wśród najbardziej tradycyjnych zapustowych słodkości znaleźć można oczywiście smażone na głębokim tłuszczu pączki czy chrusty.
Krakowskie Zapusty bardzo mocno nawiązują do przeszłości oraz tradycji.
Podczas tegorocznego wydarzenia, każdy z uczestników mógł dowiedzieć się więcej na temat karnawałowych tradycji, różnorodności kuchni krakowskiej, związkach kultury i kulinariów oraz poznać przepisy na karnawałowe potrawy i słodkości.
Na uczestników czekały przeróżne atrakcje!
Ja zajęłam się najmłodszymi!
Poprowadziłam mini warsztaty kulinarne i razem z dziećmi smażyliśmy pyszne, serowe oponki i greckie faworki, a także robiliśmy pączki z piekarnika.
Jak zawsze było przy tym mnóstwo radości!
Uwielbiam piec i gotować z dziećmi!
Dzieci tak rwały się do pracy, że nie można było nawet na chwilę spuścić ich z oka!
Swoją wiedzą kulinarną z uczestnikami imprezy podzielił się gość specjalny, a jednocześnie mój idol z czasów dzieciństwa , na którym się wychowałam – krytyk kulinarny, dziennikarz i podróżnik – Robert Makłowicz.
Mówił tym samym, spokojnym, znanym z telewizji głosem.
Ależ tego przyjemnie było słuchać!
Nie zabrakło z nami również Pana Adama Chrząstowskiego – wspaniałego Szefa Kuchni, którego od lat cenię, od którego się uczę, i z którym już nie jeden raz miałam okazję pracować podczas festiwali!
Zaserwował gościom w ten dzień wytrawne smaki i niespotykane, karnawałowe połączenia.
Kolejka do stoiska nie miała końca!
Podczas wydarzenia każdy z uczestników miał możliwość skosztować tradycyjnych zapustnych słodkości.
Wszystkie smażone smakołyki były przygotowywane na bieżąco przez nas i pracujących w pocie czoła kucharzy.
Krakowskie Zapusty to jednak nie tylko karnawał i tradycje z tym związane.
W trakcie wydarzenia uczestnicy mogli również poznać historię kawy oraz krakowskich kawiarni.
Tradycje kawiarniane Krakowa sięgają XVIII wieku, kiedy to został otwarty pierwszy lokal serwujący kawę.
Z upływem czasu napój ten stała się jednym z ulubionych napojów Krakowian.
Odbyła się między innymi degustacja kawy oraz warsztaty baristiczne.
Poza feerią zapachów i smaków na gości czekało wiele innych atrakcji – można było zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia, zaplatać kukiełki, wymalować twarze najmłodszych albo tez zrobić zakupy na stoiskach z najlepszymi, regionalnymi produktami.
Zanim zaczniecie przeglądać te setki cudownych zdjęć chciałabym serdecznie podziękować WSZYSTKIM, dzięki którym miałam możliwość wziąć udział w tak fajnej imprezie, z tak cudownymi ludźmi.
U mnie, w Krakowie.
Dziękuję WSZYSTKIM, którzy w ten dzień mnie odwiedzali!
Dziękuję mojej cudownej Mamie, która zrobiła mi największą niespodziankę!
Dziękuję przyjaciołom, znajomym, a także osobom, które tam poznałam!
Dziękuję WSZYSTKIM cudownym dzieciom, które tego dnia spisały się na medal i pokazały ogromne serducho do robienia słodkości!
Oby tak dalej!
Zapraszam też na obejrzenie filmu!
No Comments