Wiem, że uwielbiacie moje ciasto marchewkowe, dlatego postanowiłam przygotować dla Was drugi, równie pyszny przepis!
Tym razem mam dla Was przepis na ciasto marchewkowe z orzechami i masłem orzechowym.
Niesamowicie wilgotne a zarazem puszyste, wyraziste w smaku i delikatne.
To chyba najlepsze ciacho marchewkowe jakie kiedykolwiek jadłam!
Idealne na słodki, jesienny podwieczorek!
Koniecznie spróbujcie!
SKŁADNIKI:
( tortownica 18-22 cm )
* marchew – 280 g
* orzechy włoskie – 300 g
* jajka – 4 szt
* cukier – 150 g
* sol – 1 szczypta
* cukier waniliowy – 1 łyżka
* mąka ziemniaczana – 1 czubata łyżka
* mąka pszenna Lubella – 2 czubate łyżki
* proszek do pieczenia – 1 łyżeczka
* cynamon – 1 łyżeczka
* wiśniówka – 2 łyżki
DODATKOWO:
* masło orzechowe do przełożenia
* orzechy do posypania
SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
Obrana marchew ścieramy na drobnych oczkach.
Obrane orzechy drobno siekamy.
Żółtka, cukier i cukier waniliowy miksujemy na gładki puch, dodajemy marchew, orzechy oraz mąki przesiane z proszkiem do pieczenia i cynamonem – wszystko razem dokładnie miksujemy,
Wlewamy wiśniówkę, dodajemy ubite na sztywno ze szczyptą soli białka i wszystko razem dokładnie, ale delikatnie mieszamy.
Wylewamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenie i wkładamy do nagrzanego na 170C piekarnika ( z termoobiegiem ) na ok.60 minut ( do suchego patyczka ).
Studzimy!
I tu są 2 opcje :
* oblewamy lukrem / polewą i posypujemy orzechami
* rozcinamy na 3 blaty, każdy smarujemy masłem orzechowym, składamy i górę ( też posmarowaną ) obficie obsypujemy podprażonymi orzeszkami.
Pycha!
Smacznego!
PS. mąka Lubella poznańska to mąka typ 500.
Jest idealna nie tylko pierogów, jak wskazuje napis na opakowaniu, ale także ciast o bardziej zwartej strukturze czyli mokrych – ucieranych, jak marchewkowe, ciast kruchych, półkruchych i parzonych.
Nadaje się do naleśników, omletów, makaronów oraz różnego rodzaju klusek , knedli i kopytek!
Świetnie sprawdzi się również jako zagęszczacz do zup i sosów!
1 Comment
aga
7 stycznia 2017 at 20:07“Jajka i cukier miksujemy na puch”… Pozniej mowa o bialkach. Co miksujemy z cukrem zatem, cale jaja czy tylko zoltka?