W tych muffinkach totalnie się zakochacie – to zdecydowanie najlepsze, co mogę powiedzieć o nich na początek!
Obłędnie czekoladowe!
Bardzo wilgotne!
Ciężkie, ale zarazem cały czas puszyste!
Bardzo długo trzymają świeżość!
Wszystkie składniki macie w lodówce!
Robi się je błyskawicznie!
I tak samo błyskawicznie znikają!
Nie zawierają jajek i innych produktów pochodzenia zwierzęcego – są więc wegańskie i idealnie nadają się np. dla alergików.
Koniecznie spróbujcie!
Gwarantuję, że będą to jedne z Waszych ulubionych muffin czekoladowych!
SKŁADNIKI:
( 16 szt )
( wszystkie składniki, tak jak w przypadku ciasta jogurtowego odmierzamy w kubeczku – może to być kubek po jogurcie, śmietanie lub ulubiony kubek do kawy ).
* mąka pszenna – 1,5 kubka
* cukier – 3/4 kubka
* cukier waniliowy – 1 łyżką
* kakao – 3 łyżki
* proszek do pieczenia – 1 łyżeczka
* olej roślinny – 1/3 kubka
* ocet winny, balsamiczny, jabłkowy lub sok z cytryny – 1 łyżka
* zimna woda – 1 kubek
* sól- 1 szczypta
+ dodatki – u mnie Oreo i maliny
SPOSÓB PRZYRZĄDZENIA:
Suche składniki przesiewamy, dodajemy mokre, mieszamy rózgą ( krótko, tylko do połączenia ).
Wylewamy do natłuszczonych foremek wysypanych bułką tartą ( lub papilotek ).
Układamy dodatki.
Pieczemy ok. 30-35 minut/180C z termoobiegiem.
Smacznego!
No Comments