KUCHNIA MOLEKULARNA W MOIM WYDANIU NA OTWARCIU RESTAURACJI MAVERICKS

Kiedy tylko dostałam propozycję gotowania na otwarciu nowej, krakowskiej restauracji MAVERICKS nie zastanawiałam się ani chwili!

Przebierałam nogami czekając na ten dzień- 20 czerwca, bo czułam, że szykuje się naprawdę genialna impreza!

I nie pomyliłam się!

Cudowne miejsce połączone z cudownym jedzeniem i cudownymi ludźmi tworzy całość, która z całą pewnością musi się udać!

Mavericks jest restauracją w samym centrum Krakowa, rzut beretem od rynku i dworca, z menu inspirowanym kuchnią kalifornijską.

Wystrój zachwyca na każdym kroku i każdy najmniejszy nawet zakamarek jest idealnie skomponowany z całością i dopieszczony do perfekcji.

Stylowo, nowocześnie, bez nadęcia!

Miejsce idealne dla paczki znajomych na wspólny obiad, pary zakochanych na romantyczną kolację, przyjaciółek na plotki i biznesmanów na spotkanie służbowe.

Miejsce dla każdego!

Miejsce z genialnym menu, w którym każdy znajdzie coś dla siebie!

Ps. niesamowitym plusem w karcie są oznaczenia alergenów, niezbędne w przypadku osób w nietolerancjami.

Tego wieczoru atmosfera była cudowna!

Muzyka na żywo, głodni nie tylko jedzenia, ale i fajnego towarzystwa ludzie, no i to pyszne jedzenie!

Całość na medal!

Strasznie się cieszę, że i ja mogłam dołożyć w tym dniu tą swoją cząstkę i robić to, co kocham najbardziej: gotować i być pomiędzy ludźmi zarażając swoją pasją!

Z całego serca dziękuję WSZYSTKIM, z którymi mogłam przebywać w tym dniu i dzięki którym mogłam tam być w ta ważnym dla restauracji czasie!

Nie sposób wymienić i nie chcę nikogo pominąć!

Razem z Szefem Kuchni przygotowałam molekularne lody z ciekłym azotem w kilku smakach, słodkie tartaletki z białą czekoladą i takie na słono – z kozim serem i wędzonym łososiem.

Podobno było pysznie!