Na wstępie chciałabym z całego serca podziękować organizatorom ,czyli marce KNORR za możliwość wzięcia udziału w tym wydarzeniu.
Ogromne podziękowania należą się również WSZYSTKIM tym , którzy byli ze mną przez ten czas:
* Panu Andrzejowi Truchlewskiemu , który był opiekunem naszej grupy – za pomoc przy organizacji … wszystkie cenne rady … niesamowite podejście i każde ciepłe słowo.
* Pani Kasi – za wzorową organizację konkursu oraz pobytu w Warszawie.
* Pani Ani – za dodawanie otuchy … napędzanie do działania i wierne kibicowanie.
* Szefom Kuchni / Jury – za motywowanie do działania , rady i pomoc przez cały weekend.
* Pracownikom hotelu Sheraton – za wspaniałe przyjęcie nas , przemiłą obsługę i przepyszne jedzenie.
oraz WSZYSTKIM , dosłownie WSZYSTKIM tym , których miałam okazję poznać przez te dni ( uczestnicy …. pomocnicy … kibice ) – nie będę tutaj wymieniać po imieniu , gdyż zabrakłoby na to miejsca :).
Jak już wiecie konkurs organizowała marka KNORR ( www.przepisy.pl )
Wysłałam zgłoszenie i kompletnie nie spodziewałam się , że marzenie o udziale może się spełnić!!!
Wiadomość o dostaniu się do finału spadła na mnie jak grom z jasnego nieba!
Udało się załatwić wolne w pracy i w piątek 14.06 wyruszyłam na “podbój” Warszawy.
Organizatorzy zapewnili finalistom oraz ich towarzyszom 3-dniowy pobyt w hotelu Sheraton , dzięki czemu wszyscy mogliśmy się wcześniej lepiej poznać!
Absolutnie nie było czuć rywalizacji pomiędzy finalistami – wręcz przeciwnie : dało się odczuć , że wszyscy chcą się świetnie bawić , choć nagroda w postaci 3-dniowej wycieczki do Włoch , wraz z kursem gotowania , byłaby napewno niesamowitym przeżyciem!
Po zameldowaniu się w hotelu i zapoznaniu wyruszyliśmy do CENTRUM TECHNIKI KULINARNEJ DORAM , gdzie mogliśmy przygotować stanowiska , sprzęt i składniki potrzebne do sobotniego konkursu.
Okazało się , że będę gotować w pierwszej turze i już o 10 dnia następnego wkroczę do akcji!
Po zapoznaniu się ze sprzętem , przygotowaniu stanowisk mogliśmy wyruszyć na zwiedzenie Warszawy
( co oczywiście wykorzystałam i udałam się na wymarzoną Latte i przepyszne ciacho! )
O 19 zostaliśmy zaproszeni na kolację do hotelowej restauracji , gdzie przy obłędnym jedzeniu i w świetnym towarzystwie mogliśmy poplotkować o wszystkim!
Dominowały oczywiście tematy kulinarne, bo jak wiecie o jedzeniu mogę gadać godzinami!!! :D
Dzięki Panu Andrzejowi poznałam nie tylko kilka świetnych przepisów , ale również pomysłów na dekorowanie , co napewno wykorzystam w niedalekiej przyszłości!
Stoły wypełnione przeróżnymi przysmakami przyprawiały o zawrót głowy – mogliśmy szaleć do woli – chyba każdy to przyzna : przesadziliśmy!!! :D
Przepyszne , aromatyczne ryby … mięsa … sałatki … warzywa … owoce … sorbety … ciasta i desery zachwycały nie tylko wyglądem , ale i smakiem!!!
Ja jak to ja : wybrałam na ostro i na słodko ;)
Fantastyczne gnocchi … ryby , chrupiące warzywa …. a do tego obłędny ( naprawdę obłędny!!! ) sernik … tarta z truskawkami … i delikatna pana cotta
( Mama dodatkowo delektowała się tiramisu i sorbetem z owocami :D )
Z pełnymi brzuchami wyruszyliśmy do swoich pokoi!
Nie wiem jak inni , ale ja padłam jak zabita!!
W sobotę wczesna pobudka … przepyszne śniadanie
( nie byłabym sobą , jakbym nie zjadła michy pełnej chrupiącego musli :D ).
Ale moje domowe musli nie umywa się do tego , które jadłam w hotelu – dziesiątki różnych płatków … orzechów … owoców i nasion sprawiły , że nie wiedziałam co wybrać , gdyż na wszystko miałam ochotę! )
Po śniadaniu zwarci i gotowi wyruszyliśmy do DORAMU.
Na miejscu ekipa z “Pytanie na Śniadanie” już rozkładała swoje sprzęty!
Przyznam , że już nie było tak na luzie jak wcześniej , a na twarzach finalistów widać było zdenerwowanie i powagę.
O 10 przystąpiliśmy do działania!
Na stanowisku 14 razem z mamą przyrządzałam ” Glazurowane polędwiczki z kurczaka z sosem szampańskim i ziemniaczanymi ptysiami “
O ile przygotowanie poszło nam rewelacyjnie , tak zawiódł niestety sprzęt – na początku piekarnik odmówił posłuszeństwa … a potem jeszcze palnik do glazurowania też się zbuntował , co spowodowało , że niestety nie wystarczyło już czasu na spokojne dekorowanie tak jak chciałam!
Za to przyznam się Wam , że mój sos z szampana zrobił furorę!!!
Ja jestem nim zachwycona , mam nadzieję , że i Wy po spróbowaniu będziecie!!!
Po nas swoje dania przygotowywała grupa druga , a w międzyczasie jury oceniało i delektowało się naszymi potrawami!
Ekipa “Pytania na Śniadanie” cały czas na bieżąco śledziła nasze postępy!
Potem całą ” brygadą” udaliśmy się do hotelu , gdzie czas wolny wykorzystaliśmy na zwiedzenie i odpoczynek.
Pogoda zachwyciła!
O 19 zebraliśmy się na uroczystej kolacji , na której zostały ogłoszone wyniki , a każdy z uczestników został obdarowany wspaniałym ( i myślę , że przez wielu wymarzonym ) prezentem w postaci kompletu noży Fiskars i produktów marki KNORR.
Po uroczystym przywitaniu … podziękowaniach … zostały ogłoszone wyniki!
Nagrodę główną zdobyło danie , które obstawiałam od samego początku!!!
( miałam nosa :D )
A zwycięzcami jesteśmy WSZYSCY!!!
Każde danie było wyjątkowe , a sam udział w wielkim finale i przygoda jest dla nas zwycięstwem!!!
Szczęśliwi zasiedliśmy przy przepięknie udekorowanych stołach , gdzie zostały nam podane kolejne dania!
Ja z niecierpliwością wyczekiwałam deseru!!!
Mus totalnie zawładnął moim sercem i jest to jeden z najwspanialszych deserów , jaki do tej pory jadłam!!!
Po uroczystej kolacji zrobiliśmy zdjęcia z SZEFAMI KUCHNI oraz innymi finalistami …
…. pożegnaliśmy się i ruszyliśmy na górę!
Zmęczeni i szczęśliwy zasnęliśmy w swoich łóżkach , by następnego dnia o 7 ruszyć na kolejne pyszne śniadanie!
O 8.20 pożegnałam Warszawę – jak wiecie jestem beksa i nie ukrywam , że łezka zakręciła mi się w oku na myśl o tym , że trzeba się rozstac.
Poznałam fantastyczne osoby i chciałabym , by te znajomości przetrwały na lata!!!
O 12 powitał mnie krakowski upał ;)
Pora wracać do rzeczywistości …
5 komentarzy
Klaudia
16 czerwca 2013 at 20:12Pięknie opisane :)
każdy przeżył tam jednak całkiem inną przygodę.
Moja jest w trakcie pisania.
Mogę podkraść zdjęcia Uroczystej Kolacji?
Moje wyszły fatalne :(
Pozdrawiam, ściskam, miło mi było Ciebie poznać i życzę dalszych sukcesów :*
Ostra na Słodko
16 czerwca 2013 at 20:46Podkradaj jak tylko masz ochotę ;) :D :*
Ja też się cieszę , że Was poznałam :)
Mam nadzieję,że jeszcze nieraz będzie okazja się spotkac! :*
lileczka_4
16 czerwca 2013 at 22:06Super relacja,ja totalnie obezwładniona smakiem nie mam w ogóle zdjęć.Jednak mają nam przysłać potem.Super spotkanie miło mi poznać blogerke z Krakowa.Zapraszam na mój kaszubski blog.Pozdrawiam
Agnieszka
9 lipca 2013 at 21:16Hej, a mogłabym prosić kilka zdjęć na mojego maila? Moje nie wyszły najlepsze… Bo ręce się trzęsły z wrażenia ;) Może masz jakieś zdjęcia z moją zupą pomidorową? Będę wdzięczna :) Pozdrawiam
Warsztaty pieczeniowe z Kasią
27 stycznia 2014 at 21:05[…] Murawski ( pana Piotra miałam okazję poznać biorąc udział w konkursie Bitwa na Smaki ( relacja ) , gdzie był jednym z […]