Co zobaczyć i gdzie zjeść w Polignano a Mare? Włochy / Apulia

Takie podróżnicze wpisy najbardziej lubię pisać na świeżo, na gorąco, kiedy jeszcze głowa pełna jest świeżych wspomnień i niekończących się pomysłów na kolejne podróże.

  MOJE WPISY O PODRÓŻACH – KLIK!

Ale nie udało się, no trudno!

Tak więc, teraz, po roku od podróży mogę wreszcie sklecić wszystko to, co opisać chciałam już dawno.

Ale zacznijmy od początku.

Tym razem zabieram Was w podróż do Włoch.

W podróż całkowicie nieplanowaną!

Jak wiecie w naszą podróż poślubną wybraliśmy się na Mykonos.

Opisuję ją tutaj i kto czytał, ten doskonale wie, że nie do końca wyspa ta spełniła nasze podróżnicze oczekiwania.

Będąc więc, jeszcze tam, na greckiej wyspie, postanowiliśmy, ze zaraz po powrocie wyruszamy w kolejną podróż – tak, by zmieścić się w przeznaczonym urlopie ( bo w budżecie już dawno się nie zmieściliśmy! ).

Nie planowaliśmy tych Włoch.

Zaplanowały się same, kiedy to na stronie z biletami lotniczymi natrafiłam na Kraków –> Bari , w cenie około 600 zł za 2 osoby.

Szybka decyzja i poszło!

Cena nie była zbyt okazjonalna, ale to była naprawdę szalona decyzja – wyglądało to mniej więcej tak:

Niedziela, godzina 23.30 – powrót do domu z Mykonos.

Poniedziałek, godzina 9.00 – wylot do Włoch.

Nie chcecie nawet wiedzieć jak wyglądało nocne pranie i szybkie przepakowywanie walizki!

Prawdziwe szaleństwo!

Ale się udało!

Ja nie byłam wtedy jeszcze szczepiona na Covid, więc jeszcze do powrocie z Mykonos czekały mnie testy, na których mogłam lecieć do Włoch.

Negatywny wynik testu albo szczepienie było warunkiem nie tylko wylotu do Włoch, ale wejścia do restauracji, podróży pociągami itd. itd. – wtedy restrykcje były na bardzo wysokim poziomie.

Mieszkanie w Polignano a Mare wynajęliśmy z polecenia znajomej- polecenie okazało się strzałem w 10!

Mieszkanie nie było drogie, a znajdowało się w samym, samiuteńkim centrum Polignano a Mare, 5 minut spacerkiem od Centro Storico.

Wymarzona lokalizacja!

W Apulii mieliśmy spędzić 5 dni – jak się później okazało były to dni na wysokich obrotach!

Koleżanki poleciły mi kilka fajnych miejsc, które koniecznie trzeba zobaczyć i w których koniecznie trzeba zjeść będąc w nie tylko w Polignano a Mare, ale także w Monopoli czy Alberobello.

Opowiem Wam o nich troszkę więcej.

 

GDZIE LEŻY POLIGNANO A MARE?

Polignano a Mare leży w Apulii, na południu Włoch, około 35 km na południe od Barii i jest to taka można powiedzieć sztandarowa, obok Alberobello.

Na stałe w miasteczku mieszka około 18 tysięcy mieszkańców.

Zdjęcie charakterystycznej plaży jest jednym z najczęściej się przewijających w przewodnikach po tym regionie.

Miasteczko jest niby spokojne, a zarazem cały czas od rana tętni życiem ( byliśmy we wrześniu ).

Pozytywnie zaskoczył nas taki wszechobecny spokój, mimo dość sporej cały czas ilości turystów.

Nie dusiłam się tam, w przeciwieństwie do Mykonos.

Bez problemu można było zrobić zdjęcia, usiąść przy stoliku w fajnej kawiarence, czy wieczorem znaleźć stolik na romantyczną kolację.

Spodziewałam się przyznaję dużo większego tłoku!

Miasteczko okazało się takie, jakby to powiedzieć normalne.

Bo obok przewijających się turystów widać było normalne życie jego mieszkańców.

Pranie wiszące na balkonach, wiadra z mopami przed drzwiami i koty wygrzewające się na murach.

W najpiękniejszych zakamarkach Centro Storico toczyło się normalne życie – życie, które ja uwielbiam podpatrywać, tak jak to robiłam w Marrakeszu ( możecie o tym przeczytać tutaj ).

JAK DOLECIEĆ I DOJECHAĆ DO POLIGANNO A MARE?

My wybraliśmy bardzo prostą opcję: Na początek samolot linii Wizzair Kraków Balice —> Bari.

A następnie pociągiem z Bari Centrale do Poligano a Mare.

Dworzec kolejowy w Bari znajduje się bezpośrednio przy wyjściu z lotniska.

Pociąg z Bari jedzie do Polignano a Mare około 40 minut, a bilet kosztuje 2,50 euro.

Przez miasteczko przejeżdżają też pociągi jadące do Ostuni, Lecce, Taranto, Trani i kilku innych miejscowości.

Rozkłady jazdy można sprawdzić na stronie Trenitalia ( https://www.trenitalia.com/it.html ).

Homepage

 

Bilety można kupić w kasach na dworcach (np. Bari Centrale), w biletomatach i przez stronę przewoźnika.

My ten pierwszy bilet kupiliśmy w biletomacie przy dworcu, kolejne bilety kupowaliśmy już online.

WAŻNE!

Przez stronę można kupić najpóźniej do 5 minut przed planowanym odjazdem pociągu.

Bilety kupione w automacie lub kasie koniecznie trzeba skasować w kasowniku znajdującym się na peronie, inaczej w pociągu grozi mandat.

Pociąg dojeżdża do “centrum” Polignano A Mare – było to ok. 5 minut spacerkiem od naszego mieszkania.

ILE KOSZUJA BILETY SAMOLOTOWE DO APULII?

 Tak jak pisałam powyżej nas kosztowały ok. 600 zł za 2 osoby w 2 strony.

Ale można upolować jeszcze taniej, nawet za dziesiąt złotych.

Do polowania na bilety polecam Skyscanner.pl lub esky.pl.

File:Skyscanner Logo LockupHorizontal SkyBlue RGB.svg - Wikimedia Commons eSky.pl - Bilety lotnicze, Hotele, Ubezpieczenia, Wynajem Samochodów

.

GDZIE MIESZKALIŚMY W POLIGANO A MARE?

Zatrzymaliśmy się w poleconym nam mieszkaniu wynajętym przez Booking.com.

Potężne zwolnienia w Booking.com – Hotelarz

Adres: dimora principe di napoli 14

Koszt mieszkania: wyszło ok. 1200 zł / 5 dni / 2 osoby

W cenie było włoskie śniadanie ( rogaliki, dżem, kawa – zostawione w kuchni, do przygotowania samemu ) oraz wifi.

Polecamy BARDZO tą lokalizację.

CO ZOBACZYĆ W POLIGANO A MARE?

Głównym atutem Polignano a Mare jest niezwykłe położenie między skalistymi klifami, a także wąskie, urocze uliczki centrum miasta.

To miasteczko, do którego przyjeżdża się nie zwiedzać muzea, a chłonąć klimat, spacerować bez końca i cieszyć się atmosferą.

Zwyczajne włoskie uliczki, tak różne od tego, co widzimy na co dzień w Polsce, są zachwycające.

CENTRO STORICO

Gdy przekraczamy bramę wejściową do Centro Storico, od razu można westchnąć z wrażenia.

Wysoka zabudowa i wąskie uliczki pełne są kolorów, powiewającego na wietrze prania, sklepów z rękodziełem i zwyczajnego życia.

Po tych uliczkach można spacerować bez końca gubiąc się za jego rogami.

I właśnie to gubienie się sprawia ogromną przyjemność!

Idealne miejsce nie tylko na spacer, ale też włoskie śniadanie, lunch czy kolację przy blasku świec.

LAMA MONACHILE i CALA PAURA

Jednym z najbardziej rozpoznawalnych widoków w całej Apulii, jest właśnie most i plaża Cala Paura, ukryta między jasnymi klifami.

Dawniej statki przywożące towary do Polignano, wyładowywały je właśnie tutaj.

Ten niewielki skrawek ziemi przyciąga turystów z całego świata, gotowych lecieć tu kilkanaście godzin samolotem, by choć przez chwilę stanąć na krawędzi klifu i poczuć to, czego nie da się sfotografować.

To miejsce również nas zaskoczyło, bo wyglądało nieco inaczej, niż na zdjęciach oglądanych przez nas w Internecie przed wyjazdem.

Nie rozczarowaliśmy, ale spodziewaliśmy się, że ta plaża pomiędzy skałami jest sporo ( ojjj sporo! ) większa.

Górują nad nią białe zabudowania i warto tu przyjść kilka razy w ciągu dnia, bo widok zmienia się wraz ze zmianą położenia słońca na niebie.

Najlepszym pomysłem jest podziwianie plaży rano, kiedy na tarasie widokowym gromadzi się mniej gapiów.

Warto też przyjść tutaj wieczorem i obserwować, jak niebo ciemnieje, a miejskie światła oświetlają plaże i rzucają cienie na wysokie klify.

Woda w tym miejscu ma niesamowity turkusowy kolor, co tylko zachęca do kąpieli.

Trzeba jednak pamiętać, że plaża jest niewielka, kamienista, a w sezonie ogromnie zatłoczona.

Podczas gorszej pogody ( w pierwszy dzień naszego pobytu wieczorem wiał straszny wiatr ) wysokie fale rozbijały się o skaliste brzegi.  Wyglądało to nie powiem nawet trochę przerażająco.

Z tyłu plaży znajduje się potężny most Ponte di Polignano, który w ciekawy sposób komponuje się z otoczeniem, ładnie domykając cały obrazek i łączy dwa klify, między którymi usadowiła się plaża.

Most wygląda świetnie podziwiany zarówno z dołu, jak i od tyłu.

Oczywiście nie można zapomnieć o fantastycznym widoku z samego mostu.

Ps. To właśnie w Polignano a Mare co roku odbywa się konkurs skoków do wody z klifu- Red Bull Cliff Diving. 

http://https://youtu.be/T8hsW-ktwjc

DOMENICO MODUGNO

Kilka kroków od mostu, na straży sławnej plaży stoi pomnik najsłynniejszego mieszkańca tej miejscowości –  Domenico Modugno.

Może to nic szczególnego, ale zważywszy, że piosenkę pt. “Volare” znają chyba wszyscy, warto zatrzymać się tu na chwilę.

Domenico urodził się w Polignano w 1928 r.

 „Volareee, ooooo”!

Most to nie jedyny taras widokowy w tym mieście – przechadzając się ulicami Polignano a Mare pełnymi kwiatów, niejednokrotnie traficie na liczne punkty widokowe, z których możecie podziwiać niezwykłe położenie miasta. 

PIETRA PIATTA

Obok pomnika znajduje się zejście na punkt widokowy „Pietra piatta” – to miejsce, które chyba najbardziej pozostaje w pamięci, a jednocześnie miejsce, w ktorym osobiście uważam można zrobić najpiękniejsze zdjęcia w Polignano a Mare.

Skaliste wybrzeże pełne jest grot, zatok i klifów, o które rozbijają się białe bałwany fal, a błękitne morze ciągnie się po horyzont.

Bardzo podobały nam się również uliczki i deptaki otaczające Centro Storico.

Uliczki miasta są zarówno szerokie, jak i wąskie, pełne restauracji, kawiarni, kwiatów i ładnych latarni.

W okolicy Polignano a Mare znajduje się kilka plaż, także można tutaj w fajny sposób połączyć zwiedzanie z plażowaniem i wypoczynkiem.

Pamiętajcie jednak, że część wybrzeża jest kamienista lub skalista – ta część Włoch nie będzie naszą ulubioną miejscówką do plażowania.

W okolicy organizowane są też rejsy pomiędzy poszczególnymi grotami i klifami.

W jednej z nich znajduje się nawet słynna, instagramowa restauracja.

 

CO WARTO SPRÓBOWAĆ W APULII?

Po pierwsze tego, z czego Apulia słynie – podłużnego makaronu fusili puglise oraz makaronu „uszek”, orecchiette.

Jada się tutaj świeże, surowe owoce morza oraz jeżowce.

Występują one też w innych formach, np. smażone kalmary, grillowane krewetki itp.

Bardzo popularne są ryby, można ich próbować niemal wszędzie.

Nie można pominąć panini z owocami morza i ośmiornicami.

Ośmiornica to w ogóle króluje w całej Apulii i można zjeść ją w kanapkach, sałatkach, czy z formie steka.

Koniecznie trzeba spróbować serów – ricotty z mleka owczego, stracciatelli czy buratty.

Z mięs polecamy capocollo, czyli długodojrzewający karczek wieprzowy, podawany czesto jako antipasti lub w panini.

Kuchnia Puglii jest też świeża i można tam próbować naprawdę dobrych mięs, m.in. kiełbasek lucanica.

Jako, że do każdego dania podawany jest chleb, warto się skusić na ten wyrabiany w Altamura.

Tiedda barese – ryż z ziemniakami i mulami

Le Bombettte – niewielkie roladki mięsne

Frisella – pszeniczne ciastka

Panzerotto – coś w stylu calzone, nadziewana pomidorami i mozzarelą, a także często urozmaicane mięsem, krewetkami, warzywami.

Foccacia – najlepiej z pomidorami i solą morską

Pasticciotto – apulijski deser w postaci kremowych ciastek

Ośmiornica w każdej możliwej postaci

Sery – buratta, mozzarella, caciocavallo

Pettole – drożdżowe kulki smażone w tłuszczu na ulicy, często w ricottą w środku

Cozze arraganate – małże zapiekane w bułce tartej i ziołach

GDZIE KONIECZNIE ZJEŚĆ W POLIGANANO A MARE?

Odwiedziliśmy miejsca polecane nam przez znajomych!

Nie zawiedliśmy się!

Najczęściej odwiedzaną przez nas restauracją ( byliśmy aż 3 razy! ) była Pesceria.

PESCERIA

Piazza Aldo Moro, 6/8, 70044 Polignano a Mare BA

( link do profilu Facebookowego – KLIK )

Pesceria to szeroko zachwalany lokal z rybami i owocami morza.

Wybór bardzo duży, zamawia się przy ladzie, dostaje numerek i przy stoliku oczekuje na swoje zamówienie.

Można tutaj zamówić pasty, świeże ryby, smażone owoce morza, kanapki.

Lokal jest bardzo popularny, często ustawiają się do niego długie kolejki. 

Pierwszego wieczoru zamówiliśmy frytowane owoce morza ( mix ) i rybę z frytkami – oba dania przepyszne! 

Kolejnym razem postawiliśmy na wielkie świeże bułki z dodatkami – jedna ze smażoną ośmiornicą i warzywami, druga z rybą i awokado.

 

PANZEROTTERIA LA ROTTELINIA

Via Anemone, 70044 Polignano a mare B

To kolejne polecone nam miejsce.

Mała, przytulna knajpka, do której już od południa widniały kolejki przy wejściu.

Na miejscu można zjeść m.in. panzerotti – duże pierogi w kształcie półksieżyca wypełnione różnymi farszami. My skusiliśmy się na te dodatkowo smażone, wypełnione mięsnym, gorącym farszem.

Drugim zamówionym daniem była wielka bruschetta z warzywami i mozzarellą.

BAR LUNA

Via Anemone, 70044 Polignano a mare B

Bar Luna to kawiarnia, do której chodziliśmy najczęściej na kawę podczas naszego pobytu.

Fajne miejsce za murami Centro Storico pełne Włochów – to właśnie nas przyciągnęło tam pierwszy raz.

Wybrałam ja i kierowałam się tą samą zasadą, co podczas każdej podróży – że jak są miejscowi, to znaczy, że musi być pysznie.

IL SUPER MAGO DEL GELO

Ta kawiarenka choć wygląda bardzo niepozornie kryje w sobie prawdziwe rozkosze dla podniebienia.

Kilka razy odwiedziliśmy ją na śniadanie ( znajdowała się właśnie 2 minutki od naszego mieszkania, przy wejściu do Centro Storico.

Pyszna kawa, świetne rogale.

Cjoć specjalność kawiarenki jest zupełnie inna – specjalna kawa z likierem i skórką z cytryny – to o niej krążą legendy!

LA FOCACCERIA DI DELLE NOCI MARCO

Pyszna i tania focaccia, ogromne kawałki iceny już od 1 euro.

OSTERIA DEI MULINI

Pyszne jedzenie, owoce morza i kuchnia Apulii, 

W samym centrum historycznym miasta.

LA RUSTICA i PARTENOPE

Przepyszna pizza w każdym z tych miejsc. Do zamówienia nie tylko pizza neapolitańska, ale też bardziej lunchowe pozycje.

   W Partenope zamówiliśmy na wynos 2 pizze. 

Ceny bardzo przyzwoite w obu lokalach.

MASSARI MOZZARELLA BAR

Massari to taka perełka w Polignano a Mare.

Zjecie tu na miejscu lub zabierzecie na wynos różnego rodzaju sery, ale królowa jest tylko jedna – okrągła, pełna smaku, pyszna mozzarella.

Można wybrać też kilka rodzajów nadzienia – z szynką gotowaną, z suszonymi pomidorami, z bazylią czy tuńczykiem.

 

ZWYCZAJE NIE TYLKO W APULII

O CZYM WARTO PAMIĘTAĆ?

SJESTA:

W Apulii większość restauracji, a także sklepów zamykana jest między godziną 15 a 19 w porze siesty;

COPERTO :

Zazwyczaj do rachunku jest naliczane tzw. coperto, czyli stała opłata za obsługę wskazana gdzieś drobnym druczkiem w menu. Z

azwyczaj jest to 1-2 euro od osoby, czasem zdarza się, że od stolika.

ZAMÓWIENIA:

Do zamówionego alkoholu w niektórych restauracjach otrzymacie darmowe przekąski, najczęściej są to chipsy.

Do makaronu lub innych dań możecie otrzymać chleb, który jest we Włoszech jedną z głównych składowych posiłku.

Z chlebem je się niemal wszystko.

KAWA:

Jeśli zamówicie kawę lub espresso przy barze, zapłacicie mniej, niż przy stoliku – wówczas odchodzi od ceny opłata za obsługę.

Picie cappuccino po godzinie 11 rano, to według wielu Włochów grzech. Takie rzeczy pija się tylko rano.

Popularnym zwyczajem we Włoszech jest picie po posiłku espresso, nawet późnym wieczorem.

CENY:

Tu zaskoczenie na mega plus!

Ceny są normalne, nie “pod turystów”.

Mamy porównanie z cenami np. z Mykonos, z którego wróciliśmy kilka dni wcześniej i mogę z ręką na sercu powiedzieć Wam, że tyle ile kosztowało nas Mykonos przez tydzień, to Apulia kosztowałaby przez ok. 1,5 miesiąca!

Bardzo bardzo NA PLUS!

JAKIE JEST POLIGNANO A MARE?

Miasteczko to, mimo, że nieziemsko popularne przez turystów jest kameralne i w 100% prawdziwe.

Nie biją po oczach kolorowe neony ze sklepów pełnych chińskich gadżetów.

Na każdym kroku nie widać straganów z nikomu nie potrzebnymi bibelotami.

Nie ma Macdonaldów na każdym rogu i nie czuć absolutnie takiego, hmm.”nastawienia na turystów” – w negatywnym tego słowa znaczeniu.

Nas oczarowało!

Jest to miasteczko, do którego z ogromna przyjemnością wrócimy.

A w kolejnym wpisie opowiem Wam o Alberobello – kolejnym, włoskim miasteczku, które skradło nasze serca!

You Might Also Like

No Comments

Leave a Reply

Facebook

Likebox Slider Pro for WordPress